Jestem na diecie, a nie chudnę - dlaczego?
Każdy z nas, a jeśli nie Ty, to ktoś z grona Twoich znajomych, przeżył to nie raz. Wyrzeczenia, ograniczenia, treningi, zabiegi kosmetyczne i nic… Waga spada, ale nieznacznie (2–3 kilogramy w dół), o wiele bardziej tracisz na motywacji i chęci do dalszego działania. Dlaczego tak się dzieje?
Problem ten częściej dotyczy kobiet, ze względu na złożony układ hormonalny i jego ogromną rolę w organizmie. Rodzisz dzieci, miesiączkujesz, o wiele bardziej stresujesz się niż mężczyźni – stresy zajadasz… i dalej już wiadomo, dodatkowe kilogramy na wadze. A to jest jedna z głównych przyczyn, która dotyka zazwyczaj kobiety – INSULINOOPORNOŚĆ, czyli nadmierne wydzielaniem insuliny, która jest odpowiedzią na dostarczanie węglowodanowych przekąsek, co w konsekwencji przyczynia się do odkładania tkanki tłuszczowej. Insulina jest hormonem odpowiedzialnym za stabilizację glukozy we krwi, czyli transport energii (z węglowodanów) do komórek mięśniowych, jak i tłuszczowych. Dlatego też objadając się posiłkami węglowodanowym typu produkty zbożowe, nabiał, słodycze, kasze, warzywa z większą zawartością węglowodanów (strączkowe, marchew, dynia i burak), nawet jeśli są to węgle złożone, trzustka wydziela insulinę, która ma działanie anaboliczne (budujące), ale w przypadku osób nieaktywnych fizycznie ma wpływ na budowanie tkanki tłuszczowej. Tycie w insulinooporności może być również związane ze zbyt częstym jedzeniem białka (więcej niż w dwóch posiłkach dziennie), np. orzeszki, mięso, jaja, ryby, wędlina, żółte sery czy twarożki. Ciągłe podjadanie to sygnał dla trzustki, żeby rozpocząć wydzielanie insuliny. Jedynym makroskładnikiem, który nie oddziałuje na poziom insuliny jest tłuszcz, którego bardzo często wszystkie Panie się obawiają i znacząco wykluczają ze swojej diety, kupując wszystkie produkty typu light – których nadmierne używanie może przynieść bardziej niepożądany skutek aniżeli znienawidzone boczki. O jakich tłuszczach mowa? Przede wszystkim o tłuszczach zwierzęcych, mało przetworzonych termicznie, jak również o tłuszczach roślinnych, tj. olej kokosowy, awokado lub oliwa z oliwek (oczywiście z pierwszego tłoczenia, w ciemnej butelce, np. extra virgin). Nie powinnyśmy bać się tłuszczy, bo dają one ogrom korzyści – uczucie sytości, dzięki czemu nie będzie dotykał nas problem podjadania, a co za tym idzie docelowo wydłużymy przerwy między posiłkami do 4–6 godzin, co w przypadku insulinooporności jest kluczem do osiągnięcia wymarzonych efektów.
Po czym można poznać, że ma się insulinooporność? Oprócz specjalistycznych badań, które są niezbędne (czyli krzywa cukrowa oraz krzywa insulinowa) istnieje wiele przyziemnych symptomów, które często są bagatelizowane, a świadczą o jej występowaniu: senność po posiłkach, częste uczucie zmęczenia, spadki cukru, drżenie rąk, częste podjadanie, otyłość, duże ramiona (cellulit na ramionach), dysproporcje w budowie ciała (np. większe gromadzenie tkanki tłuszczowej w obrębie tułowia, a bardzo szczupłe nogi), wiotkie ciało, u mężczyzn biust (przypominający kobiecy).
W jaki sposób z nią walczyć? Ograniczenie węglowodanów szczególnie pochodzenia ze źródeł glutenowych, gdyż insulinooporność często związana jest z wieloma stanami zapalnymi i chorobami autoimmunologicznymi. Zalecane już również odstawienie nabiału oraz zmniejszenie jednostek treningowych, bo zbyt częste, długie i intensywne treningi w przypadku insulinooporności przynoszą również odwrotny skutek.
Kolejnym czynnikiem wpływającym na problemy z osiągnięciem wymarzonych efektów w odchudzaniu jest TARCZYCA, która bardzo często u kobiet „wariuje”. Z niedoczynnością bądź nadczynnością tarczycy zmaga się bardzo wiele z nas. Nieczynna tarczyca to zazwyczaj senność, wypadające włosy, wolniejszy metabolizm (czyli nieadekwatne efekty do włożonej pracy), wolniejsza perystaltyka układu pokarmowego, sucha skóra, zmęczenie, uczucie zimna, często również nadmierne odkładanie się wody. Dobrze jest wykonać zestaw badań dotyczących panelu tarczycowego (TSH, FT3, FT4 oraz przeciwciała anty-TPO, anty-TG). Bo na nic zda się wylewanie hektolitrów potu, kiedy nie będą zachowane odpowiednie proporcje wspomnianych składowych.
Wspomniany na początku przeze mnie STRES jest kolejnym negatywnym czynnikiem wpływający na osiągnięcie efektów w odchudzaniu. Kortyzol, bo tak nazywa się hormon stresu, odpowiada za zwiększenie transportu glukozy w sytuacji stresowej, co dawniej skutkowało nadludzkimi siłami (wzrost adrenaliny) przy ucieczce prehistorycznego człowieka np. przed mamutem. To tylko przykład, ponieważ dawniej ludzie nie mieli tylu czynników stresogennych co dzisiaj. Stres w domu, w pracy, po pracy, nadmierne treningi, do tego zła dieta, restrykcje kaloryczne, zbyt mała ilość snu to wszystko ma wpływ na to, iż poziom kortyzolu jest cały czas wysoki, a kiedy przestaje działać zaczynamy sięgać po kawę, napoje energetyczne wszystko, co jest w stanie nas pobudzić, a co w konsekwencji przyczynia się do wyczerpania lub zmęczenia nadnerczy, a dalej prowadzi do problemów hormonalnych.
Często mówi się, że jesteś tym, co jesz, lub bardziej – tym, co wchłaniasz. Dlatego też kolejnym czynnikiem negatywnie wpływający na zdobycie wymarzonej sylwetki są nasze jelita. Otóż w jelitach zachodzi szereg procesów związanych z wchłanianiem i pobieranie z produktów spożywczych tego, co jest dla naszego organizmu niezbędne do prawidłowego jego funkcjonowania (makro i mikroelementy). Nawet najlepsze i najdroższe suplementy na nic się zdadzą, kiedy mamy problemy z wchłanianiem, które występuje np. przy nieszczelności jelit. Odpowiednia flora jelitowa wpływa na zwiększenie szczelności bariery, zapobiegając NIETOLERANCJOM POKARMOWYM, które są kolejnym czynnikiem mogącym wpłynąć negatywnie na uzyskanie wymarzonych efektów pracy na siłowni. Choroby autoimmunologiczne, celiakia, choroba trzewna, złe wchłanianie, które może być spowodowane złym pH w żołądku , nadużywanie leków IPP (często używane na zgagę) oraz niedobory pokarmowe (zła dieta, niewłaściwe kompozycje pokarmowe itp.), niewłaściwa wartość odżywcza diety to kolejne czynniki, które mają wpływ na nasz stan zdrowia. Jak widać jest ich wiele. Dlatego też zwróć szczególną uwagę, aby Twoja dieta była adekwatnie zbilansowana do zapotrzebowania. Wybieraj jak najmniej przetworzone produkty, jedz mądrze, dokonuj zdrowych wyborów i ciesz się zdrowym jedzeniem. Pozbądź się zbędnych stresorów, dołącz wypoczynek oraz dużo pozytywnych emocji – a to z kolei zaowocuje postępami w walce o piękną i zdrową sylwetkę.