Nie szukaj wymówek! Jak zmotywować się do treningów jesienią i zimą?
Czy zastanawialiście się kiedykolwiek nad tym, jak periodyzować swój trening rekreacyjny? Kiedy można i warto wprowadzać okres roztrenowania? A kiedy szlifować formę przedstartową? Jedną z teorii w treningu rekreacyjnym może być dopasowanie form aktywności, jak i ich intensywności i objętości do pory roku.
Jesień i zima, trenować czy nie trenować? Postaramy się Was przekonać do tego, aby mimo wszystko o tej porze roku podejmować aktywność fizyczną.
NIE BĄDŹ MISIEM, idź na trening!
Nasz organizm ma pierwotny, można to nazwać – system odkładania tkanki tłuszczowej na zimne dni. To pozostało nam po naszych przodkach, kiedy to w chłodniejszym okresie roku tkanka tłuszczowa była energetycznym zapasem na „czarną godzinę”. Dziś takiej czarnej godziny raczej nie mamy… ale pierwotny system w organizmie się nie zmienił mimo wszystko. Fizjologii nie oszukamy, jeśli zamienimy się w leniwego misia w zimie, do tego zasiądziemy w fotelu z nadwyżką kalorii z jedzenia… na efekt nie trzeba będzie długo czekać – wzrost wagi poprzez wzrost tkanki tłuszczowej murowany.
A MOŻE TAK OKRES ROZTRENOWANIA?
Jeśli chcielibyśmy przyporządkować czas jesieni i zimy do cyklu treningowego, to jest to dobry moment na okres roztrenowania. Wówczas lato było formą startową, a wiosenne aktywności to treningi przedstartowe. Co to oznacza w praktyce? Przykładowo, zróżnicuj swój trening jesienią i zimą, zmniejsz intensywność i objętość treningową, skup się na innych zdolnościach motorycznych niż w okresie startowym czy przedstartowym.
Przykład z życia? Jeśli postanowisz dziś, że chciałbyś/chciałabyś świetnie wyglądać w najbliższe lato, to zajmij się na jesień/zimę treningiem siłowym, zbuduj cenne mięśnie, skup się na zwiększeniu zakresu ruchów w stawach, polepsz parametr mobilności, postaw na trening ogólnorozwojowy, a za odtłuszczenie sylwetki zabierz się na wiosnę i lato, kiedy organizm fizjologicznie Ci w tym pomoże. Co zyskasz? Nie zaniedbasz formy, nie pozwolisz, aby tkanka tłuszczowa zaszalała tej zimy.
CZY WIESZ, ŻE…
Szeroko pojęta forma cofa się już po 3 tygodniach od nietrenowania?! Czy to oznacza, że jeśli odpuścisz tylko na ten czas trening, to mocna praca w okresie najwyższej intensywności i objętości treningowej tak po prostu znika? Niestety tak się dzieje. Siła i szybkość maleje, kondycja spada… zatem wszystko w Twoich rękach, aby do tego nie dopuścić. Przykład z życia? Masz przestój treningowy z powodu choroby, powiedzmy zwykłe przeziębienie, nie trenujesz tydzień, czy nie czujesz, że wszystko już nie jest tak proste, jak z czasu sprzed choroby, gdy próbujesz wrócić po okresie odpoczynku do tych samych bodźców treningowych? Zatem pomyśl, co się dzieje, jak postanowisz odpoczywać całą zimę?! Zdecydowanie nie polecam takiego rozwiązania.
NIE TRENUJ ZA KARĘ, pokochaj to!
Myśl o pozytywach. Najważniejszym jest, że robisz to dla siebie i dla zdrowia. Jak tylko ustanowisz krótkoterminowe cele, które będziesz odhaczał jako zrealizowane, długoterminowy cel staje się coraz bardziej klarowny i realny. Pokochaj: lepsze samopoczucie po treningu, poprawę Twojej odporności, poprawę sprawności fizycznej, myśl, że zrobiłaś/eś coś dla siebie.
Kilka prostych sposobów na zmotywowanie się do treningów jesienią i zimą:
- ćwicz z koleżanką/kolegą – umówcie się razem, trudniej jest się wymigać, jak komuś coś zadeklarujesz
- ćwicz z trenerem personalnym – trener to najlepszy motywator, nie zawodzi, trzyma termin tylko dla Ciebie, monitoruje i dopinguje
- ćwicz w grupie – jeśli wolisz trenować w grupie, korzystaj z ofert treningów fitness
- postaw sobie realne i mierzalne cele – nie wymagaj od siebie za dużo!
- przygotuj się na zimowy sezon: zainwestuj w ubiór, dobre buty treningowe, koszulki, spodnie. Jeśli wykonasz taki krok. możliwe, że to będzie Cię motywować do działania.
I pamiętaj, Twoje ciało wystawi Ci fakturę po zimie…. w lecie :)