OLIMPIJSCY MULTIMEDALIŚCI
Maszyny do wygrywania, najlepsi z najlepszych, multimedaliści olimpijscy. Oto zawodnicy, którzy doprowadzali konkurentów do łez i w swojej kolekcji zgromadzili zdecydowanie najwięcej olimpijskich „krążków”.
Polski wątek
Zanim przejdziemy do właściwego rankingu, warto wspomnieć o dwóch wybitnych postaciach polskiego sportu, gdyż w naszym kraju także rodzili się multimedaliści – Irena Szewińska i Robert Korzeniowski. Szewińska zdobyła najwięcej medali olimpijskich spośród polskich sportowców (aż 7, w tym 3 złote), natomiast Korzeniowski wywalczył największą liczbę tych wykonanych z najcenniejszego kruszcu (4). Szczególne uznanie z dzisiejszego punktu widzenia budzi kariera Ireny Szewińskiej, która triumfowała nie tylko w sprintach, ale także zdobywała medale w… skoku w dal! Lekkoatletka brała udział w 4 olimpiadach, natomiast Korzeniowski pozostał niepokonany na trzech kolejnych igrzyskach na swoim koronnym dystansie 50 km w chodzie sportowym.
- Carl Lewis
Kariera 9-krotnego złotego medalisty olimpijskiego mogła potoczyć się zupełnie inaczej, gdyż w młodości trenował koszykówkę i nawet został wybrany w drafcie przez Chicago Bulls w 1984 roku. Co ciekawe, do drużyny „Byków” w tym samym naborze trafił sam Michael Jordan. Lewis wybrał jednak lekkoatletykę (sprinty oraz skok w dal) i z pewnością nie żałował swojej decyzji. W 1990 roku przeszedł na weganizm i podczas olimpiady w Barcelonie, zdobywając 2 złota potwierdził, że ten rodzaj diety nie przeszkadza w wyczynowym uprawianiu sportu.
Amerykański pływak dokonał podczas Igrzysk Olimpijskich w Monachium rzeczy absolutnie niebywałej, bowiem podczas jednej imprezy aż 7-krotnie stawał na najwyższym stopniu podium! Na olimpiadzie w Meksyku zdobył „tylko” 2 złota, srebro i brąz. W trakcie całej kariery Amerykanin poprawiał rekordy świata 33 razy. Z postacią Spitza wiąże się także barwna anegdota – ponoć przed jednym ze startów w Monachium powiedział rosyjskim pływakom, że bujny wąs, który wówczas nosił, ułatwia mu pływanie, gdyż dzięki niemu woda nie dostaje się do ust. Na kolejnych zawodach cała rosyjska kadra zameldowała się nieogolona.
- Paavo Nurmi
Fiński długodystansowiec wywalczył łącznie aż 12 medali olimpijskich, w tym 9 złotych. Podczas igrzysk w 1924 roku zdobył 2 złota w odstępie… 26 minut, najpierw wygrywając na 1500, a następnie na 5000 metrów. Przez całą swoją karierę Nurmi był wegetarianinem, a legenda głosi, że trasę Helsinki-Turku potrafił przebyć szybciej niż pociąg! Jako pierwszemu sportowcowi w historii postawiono mu pomnik za życia, co w obliczu powyższych sukcesów wcale nie dziwi.
- Łarysa Łatynina
W dzieciństwie Łatynina wcale nie zamierzała być gimnastyczką – wolała balet i marzyła o angażu w moskiewskim Teatrze Bolszoj. Jednak gdy w jej rodzinnym Chersoniu zamknięto szkołę tańca, upomniała się o nią gimnastyka. Radziecka multimedalistka zdobyła na Igrzyskach Olimpijskich w sumie 18 medali, z których połowa była złota. Najciekawsza historia dotyczy jednak nie olimpiady, a Mistrzostw Europy 1958, na których Łatynina wystartowała będąc w 4. miesiącu ciąży i zdobyła 5 tytułów mistrzowskich. Jej rekord 18 medali olimpijskich przetrwał przez 48 lat, aż pobił go…
- Michael Phelps
Oglądanie zawodów z udziałem amerykańskiego pływaka było wręcz nudne. Właściwie od momentu, w którym pojawił się w stawce czołowych pływaków globu, aż do chwili, gdy ogłosił koniec kariery, wygrywał wszystko. No, może prawie wszystko, bo do 18 złotych medali, dorzucił też 2 srebra i tyle samo brązowych „krążków”. Jak zauważają eksperci od anatomii i medycyny sportowej, ciało Phelpsa jest wręcz stworzone do pływania – duża rozpiętość ramion (200 cm) i stopy (rozmiar 48,5) w połączeniu ze stosunkowo krótkimi nogami sprawiły, że przez lata pozostał nieuchwytny dla rywali. Multimedaliści z naszego rankingu także nie dali mu rady!